Getting ready for Christmas. Przygotowania świąteczne.

Co ja będę mówił, wiecie jak wyglądają przygotowania do Świąt. Nie wiem, jak to wygląda w Twojej rodzinie, ale u nas w Polsce trochę się dzieli pracą, choć i tak Mama przygotowuje niemal wszystko, po czym wyczerpana siada w Wigilię do stołu. My skupiamy się na wyrywaniu możliwie największej ilości prac z jej rąk, żeby nie zarobiła się, i na ograniczaniu pola rażenia wnuków.
Dwa lata temu wyjechaliśmy na dwa tygodnie przed Świętami i musieliśmy zacząć przygotowywać wszystko samodzielnie. Sukcesem pierwszego razu było to, że nikt nie zaszlachtował nikogo innego. Drugi raz był sukcesem organizacyjnym – na tydzień przed Wigilią gotowe były (po czterech nocach lepienia) pierogi i uszka. Nie było kolizji życzeń i zabójczych myśli przy opłatku.
Mimo że rozum krzyczy, aby napisać na szybko przepis do chleba litewskiego, albo jakiegoś innego, odmawiam. Mimo że całkiem nie odpuszczę, od dziś do Świąt najważniejsze jest, abyśmy się przygotowali, abyśmy mogli być w tym całkiem razem, niezależnie od tego, jak bardzo byśmy nie chcieli.
Jeśli dostanę jakąkolwiek wiadomość typu “hej, próbuję zrobić chleb, co mam robić?”, postaram się pomóc, żeby nie było.